środa, 14 grudnia 2016

A z wczoraj rana...

6:20
Ja: Matyś, musimy wstawać.
Mat: No wiem, wiem... Mówiłaś, że będę musiał rano wstać, ale się nie kładłem i Cię nie posłuchałem, a teraz jestem zmęczony i śpiący a i tak muszę wstać..
Ja:....
Po chwili...
Ja: Matyś, nie wiesz gdzie położyłam telefon? Nie mogę go znowu znaleźć...
Mat: Tata powiedziałby, że jest tam gdzie go położyłaś :D Ale przecież tak się nie mówi, prawda? Tylko pomaga się szukać, prawda?
Ja: No tak... :D to pomożesz?
Uwielbiam! Uwielbiam! Uwielbiam!

środa, 7 grudnia 2016

Stomatolog dziecięcy

W Mateuszkowym przedszkolu jakiś miesiąc temu była pani stomatolog. Sprawdziła dzieciom ząbki... I na wydruku imitującym uzębienie wstawiła kropeczkę na dolnej piątce. Patrzyłam, oglądałam i nic nie zauważyłam.
Aż do ostatniego piątku. Wygłupialiśmy się i... Zobaczyłam szarą plamkę na dolnej CZWÓRCE. Zaraz kazałam otworzyć szeroko buziola i okazało się, że i czwórka i piątka ma szare plamki.
Od razu telefon do kilku osób.. Wszyscy polecali, ale mają starsze dzieci. A Matyś to przecież malusieńki chłopczyk.
Internet, opinie. Decyzja, że zadzwonię w poniedziałek.
Zadzwoniłam, porozmawiałam z przesympatyczną panią doktor i umówiłam na za tydzień.
A w tym czasie: mamy rozmawiać nie używając słów borowanie, wiercenie, zastrzyk, igła. I strzec przed opowieściami z lat 80. To będzie prysznic dla ząbków, a jeśli nie będzie chciał współpracować to posmaruje preparatem, który zatrzyma rozwój próchnicy. Nie będzie żadnych zastrzyków. Dodatkowo zaproponowała, żeby obejrzeć Świnkę Peppę "u dentysty".
Nie kryję przed Matełciem, że musi iść do dentysty, ale on się jakoś nie boi (na szczęście, oczywiście nie wspominam swoich dziecięcych wizyt u dentysty). Sam mówi, że trzeba naprawić te zęby, bo nieleczone mogą wypaść i nie będzie mógł jeść. Dzisiaj udawaliśmy, że czyścimy zęby (moim palcem) jak pani doktor, ale mówił, że za długo, więc jesteśmy umówieni, że jak chce chwilę przerwy to ręka do góry.
A ja w głowie mam jeszcze tę okropną dentystkę, którą gryzłam z bólu i mamę, która na mnie krzyczała, żebym tej dentystki nie gryzła. Już pod gabinetem słyszałam te krzyczące dzieci. I nic z tego, że teraz chodzę do dentystki, u której nie biorę znieczulenia i zazwyczaj nie boli w ogóle. Trauma zostaje na całe życie. Dlatego tak ważny jest dla mnie wybór tej pierwszej dentystki dla Matełcia.

czwartek, 1 grudnia 2016

Aż się boję... / Rozmowy z przedszkolakiem

Aż się boję pisać, bo jest tak dobrze. Między mną i Tomkiem. Nie wiem co mu się odkleiło albo jaka jest inna przyczyna.
To mogą być piękne święta. Jeszcze naprawdę może być pięknie.
Matyś cały czas pyta o Mikołaja, pomimo, że rok temu poznał mojego Tatę.
Narazie kupiłam magicznego Jinna z Dumel. Ma fajne recenzje, a z Tomkiem widzieliśmy go w sklepie.
Poza tym Mati chce ten samochód z Maszy i niedźwiedzia z wilkami.

A ostatnio:
7rano, jedno oko mam otwarte...
Mat: Mamusiu, a wiesz, że wiewiórki jedzą żołędzie?
Ja: tak, i orzechy.
Mat: yhy, ale jak za dużo zjedzą to są takie grube, że nie mieszczą się do swoich dziupli...
Ja: to muszą znaleźć nową dziuplę z większym wejściem.
Mat: nieeee, po prostu nie mogą jeść tyle kaszy
Ja:...????
Mat: oglądałem w Maszy i niedźwiedziu to wiem.
Aha :)

Jedziemy na zakupy. Ja z Tomkiem z przodu, Matyś z tyłu w foteliku. Stoimy na przejeździe. Mat patrzy na puste miejsce obok siebie i mówi:
Mamoooo, chyba tu kogoś brakuje...
Ja z Tomkiem patrzyliśmy na siebie śmiejąc się po cichu do siebie...
Ja: Matyś, czy Ty chciałbyś siostrę albo brata?
Mat: Mamo, no co Ty.... Mi o ciocię chodziło!
:) i wszystko jasne

Odbieram go z przedszkola, jedziemy do sklepu. Na parkingu...
Mat: Mamo, a wiesz, że Tata to mnie kiedyś zostawił w aucie i poszedł sam do sklepu?
Ja: Przecież tak nie wolno. Musisz zwracać uwagę.
Matyś (z oburzeniem): Niech Tata sobie przemyśli i zastanowi się nad swoim zachowaniem, bo ja już z niego nie mogę!
(czy ja tak mówię? ;))

Kilka dni przed urodzinami Tomka.... Wybieramy wierszyk, którego
Matyś się nauczy, tzn ja czytam, on wybiera. Ten "z kupą" najfajniejszy.
"Życzę Tato powodzenia,
Apetytu do jedzenia,
Forsy dużo,
Dzieci kupę,
Fajną pracę i chałupę "
Powtarzamy, nagrywamy, po czym Matyś stwierdza, że to nieładnie życzyć komuś kupy :D
No nieładnie ;)