Masakra.
Boli mnie ucho.
Wolne terminy do lekarza dopiero na czwartek. Także pójdę jutro i będę błagać, żeby mnie przyjęła... Oczywiście, że odkładałam wizytę mając cichą nadzieję, że kropelki pomogą i obędzie się bez antybiotyku. Dwa tygodnie temu zdążyłam wybrać jeden. Może wystarczy?
A z innych wieści... W niedzielę wzięliśmy Matysia na lodowisko.
Po jednym okrążeniu, tzn. po przejściu jednego okrążenia miał dosyć i musieliśmy zakończyć jego przygodę z łyżwami.
Nie zazdroszczę bólu ucha.. pędź do lekarza czym prędzej..
OdpowiedzUsuńLodowisko fajna sprawa :) Miałam raz przyjemność pojeździć sobie na łyżwach, jakieś 9 lat temu i miło wspominam :D
Ucho?? :O ojejku, takie cos w doroslym wieku? Chyba bez antybiotyku sie nie obedzie :(
OdpowiedzUsuńLyzwy- nie moja bajka, moze Mateuszek za rok bedzie wykazywal wieksze zainteresowanie??
Zaaplikuj olejek kamforowy poki co. Czuj sie lepiej.
OdpowiedzUsuńucho potrafi dać w kość :(
OdpowiedzUsuńczyli jednak łyżwy to nie to? ja się zastanawiam czy brać Młodego czy jeszcze zamały....