Jestem monotematyczna. Wszystko obraca się wokół drugiej ciąży - tzn. tak to wygląda na blogu, bo akurat te chwile są tak warte zapamiętania i zapisania. W rzeczywistości ciąża trwa bardziej obok. Zupełnie inaczej niż ta z Matem. Tu nie ma tyle czasu na rozmyślanie, czytanie, sprawdzanie. Jest na pewno trochę bardziej świadoma, choć i tak inna.
Córa nadal nie ma imienia.
Dziś wizyta. Śledziona, która wcześniej była powiększona wraca już do normy. Poza tym z dzieckiem wszystko ok. Ma już 532g. To już ponad 0,5kg 😲 Moja waga już +8kg. Zdecydowanie będzie co zrzucać. W ciąży z Matem przytyłam 17kg i dalej już się nie ważyłam. Mam brać trochę mniej leków - spazmolinę co drugi dzień (nie codziennie). Wód płodowych - bez szału. Odpoczywam tzn. nie chodzę do pracy, ale w domu fioł. Nienawidzę piasku pod stopami, a nie wiem jakim cudem mamy go mnóstwo w przedpokoju. Odkurzam 1-2x dziennie. A potem muszę odpoczywać, żeby wyciszyć twardnienie brzucholca. Młoda w brzuchu szaleje. Dziś kopniakami obudziła mnie o 2 w nocy i nie spałam do 4 ;) Zdarza się, że nie pasuje jej moje spanie na plecach i tak uciska, że drętwieje mi kość ogonowa i nie mam wyjścia wracam do spania na lewym boku ;)
Jutro endokrynolog. Ostatnia wizyta w ciąży.
Wczoraj mój syn skończył 6 lat. SZEŚĆ. Nie do wiary jak ten czas zapierdziela. Przez cały dzień mu powtarzałam "Matyś, Ty już masz SZEŚĆ lat", a on, żebym już przestała, bo mówiłam to już milion razy :D I z samego rana zapytał czy wiem, że jest na tyle duży, że będzie od dzisiaj spał SAM??? Ja zaskoczona, szok totalny. Ale przyszedł wieczór, a Mat do mnie, że miał na myśli tę noc następną po urodzinach :D Co poza tym? Nie ma górnej lewej jedynki, widać już powoli stałą, ale wygląda mega dziwnie bez zęba :) Jest nadal bardzo troskliwy. W poniedziałek kiedy nie czułam się najlepiej nakrył mnie kocem i szlafrokiem i mogłam się przespać. A dziś dałam mu butelkę 0,5l i tłumaczyłam, że taka ciężka jest jego siostra :D i trzymał tę butelkę jak małe dziecko.
Walentynkowo idziemy z mym mężem na początku marca do teatru :) Poza tym mamy jeszcze bilety do kina - dostaliśmy w prezencie mikołajowym od siostry Tomka. W kinie nie byliśmy 7lat... Bilety ważne do czerwca, więc jeszcze w czasie ciąży musimy się wybrać :)
super Monia, że Mała slicznie rosnie,imie spokojnie wybierzecie....
OdpowiedzUsuńwrzuć zdjecia na MTM, bo pewnie Matys to kuz duzy chłopak...6 lat :)
pozdrówka
Sól lat dla synusia
OdpowiedzUsuńPolowa za wami!! Teraz juz z gorki :) Co ci powiedzial endokrynolog??
OdpowiedzUsuńCzy to mozliwe, ze Matys juz taki duzy??? Kiedy ten czas przelecia?? I jaki troskliwy, madry chlopczyk!!! Brawo!!