W czwartek (18t) po pracy pojechaliśmy na usg połówkowe.
Główka, nerki, żołądek, rączki, nóżki i serduszko ok. Dzieć o wadze 229g. "Wzrostu" już się nie podaje.
Trochę powiększona śledziona u dziecka. Pani dr zapytała mnie czy chorowałam w ostatnim czasie, ale nie. Być może jest to powiązane z kiepską cytologią. Za 4 tygodnie kolejna wizyta i ponowne usg. Podczas Hashimoto czasami dziecko wolniej rośnie. Na szczęście u nas na razie nic takiego się nie dzieje.
Wody płodowe w dolnej granicy, ale jeszcze w normie. Norma od 7 do chyba 27, ja mam 9. Ponoć brzucholek mam malutki i nie widać, żeby to była tak zaawansowana ciąża patrząc z zewnątrz. Moim zdaniem widać bardzo, ale nie martwię się tym, ponieważ przy Matim było podobnie. Bardzo długo miałam malutki brzuszek.
Potem pani dr zapytała o żylaki. Na nogach mam popękane żyłki, ale to jeszcze nie żylaki. Ponoć mam bardzo dużo żylaków na macicy (w macicy?), które mogą rozprzestrzeniać się również na jelita.
No i niestety chyba mnie to dotyczy. Od kilku dni za każdym razem jest krew, a to może być objaw hemoroidów (żylaków).
I ostatnie pytanie - czy wiemy już jaka płeć. Wiedziałam, że dziewczynka -na 50%. Teraz pani dr powiedziała, że pan doktor nie mylił się i jest dziewczynka na 100%. Nadal nie jesteśmy zdecydowani na żadne imię. Zresztą na chłopięce też nie. Moje listy imion: Anastazja, Gaja, Gabrysia, Kaja, Olga. A ostatnio: Dominika, Hania, Julka, Karina, Klaudia, Marta, Sara.
Jak całą ciążę odbiera Mat...
Mateusz o ciąży/prawdopodobnej ciąży wiedział od samego początku. Wiem, że część kobiet nie mówi swoim starszym dzieciom o wczesnej ciąży. Ja jestem zupełnie odwrotnego zdania. Nawet gdyby było coś nie tak to byłoby mi ciężko udawać przy nim, że jest wszystko ok.
To Mat pojechał ze mną po testy. Potem jak zrobiłam testy.
Zapytałam go: Ile jest kresek?
Mat: Jedna
Ja: A ta druga blada????
Mat: No tak, to dwie :)
Wiedział od samego początku. A kiedy tak bardzo martwiłam się o dziecko znając wyniki tarczycy, widział moje łzy i strach. I pytał czy tak samo martwię się o tego dzidziusia w brzuszku jak o niego? I opowiadałam mu jak bardzo bałam się o niego, jak pierwsza pani dr nie dawała mu szans i wtedy znalazłam obecnego dr. I jak się modliłam. I on zapytał czy o tego dzidziusia też się możemy tak modlić i modliliśmy się. Potrafi mega wzruszyć. Ma niesamowitą empatię.
A ostatnio Mat: Jak będziesz już musiała rodzić to musisz być odważna. A jak się będziesz bardzo bała to ja Cię będę uspokajał.
Nie wkręcam mu kitów o bocianach, kapuście i innych bzdetach. Wie którędy rodzi się dziecko. Ostatnio powiedziałam mu nawet o globulkach, bo dopytywał co robię. Ale ja mu mówię i on to przyjmuje z jakąś taką naturalnością. Ani się nie zawstydza pytając i dopytując, ani jak usłyszy odpowiedź to nie śmieszy go to co mówię. Poza tym jak tłumaczyłam mu, że dziecko nie wychodzi pupą, bo pupą wychodzi co innego ;)
Bo pomimo tej dojrzałości w pewnych sytuacjach to nadal jest dzieckiem. Wszystkie prykania, kupy go śmieszą. Rymuje, śpiewa, bardzo często pod melodię podkładając własny tekst, w którym niejednokrotnie takie słowa się znajdują.
Ma już 4 zęby stałe (2 dolne jedynki i 2 dolne dwójki). Rusza mu się górna jedynka. No i kaszle. Nie to, że bez przerwy (płuca, gardło czyste), ale codziennie kilkukrotnie kaszle. Na 11 marca dopiero wizyta w poradni.
Odbieram go ostatnio z przedszkola, a on mi mówi, że powiedział cioci w przedszkolu, że umie liczyć tylko do 12. I w karcie przedszkolaka tak ma wpisane. Poza tym co umie to nadal nie zna swojego adresu - za często się przeprowadzamy. Nie nauczyłam go jeszcze miesięcy. Niektóre litery rozpoznaje i potrafi poskładać krótkie słowa.
W święta Mikołajem był Tomek (z racji, że Mat był pewien, że będzie nim dziadek i on pozna go "po skórze i głosie"). Od wejścia już na ucho powiedział mi, że to tata. "Te same skarpetki i kawałek identycznej koszuli". Ale jednak trzymał za rękę i był zawstydzony.
Duże już mamy te dzieci, co? Kto by pomyślał kilka lat temu, że to tak szybko zleci...
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło! :*
Oj tak, zdecydowanie. Jak patrzę na Mateusza to aż trudno uwierzyć, że to już 6lat...
UsuńDzieci to niesamowita odpowiedzialność. Teraz kiedy mam swoje maleństwo wiem o tym doskonale. Wiem też jak ważne jest jego bezpieczeństwo, a wybór zabawek i akcesoriów nie może być przypadkowy. Od kiedy znalazłam stronę http://rodzinaeko.pl mam postanowienie, że będę zamawiać potrzebne rzeczy tutaj, nie mogę się doczekać aż coś tutaj zamówię :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o USG połówkowe to mogę Ci polecić abyś udała się do tej http://multimed.pl kliniki w Warszawie. Moim zdaniem to najlepsze miejsce na wykonywanie takich badań, ponieważ pracują do świetni i doświadczeni lekarze, a do dyspozycji maja bardzo nowoczesny sprzęt
OdpowiedzUsuń