wtorek, 7 lutego 2017

Niedotlenienie siatkówki???

Poniedziałek. W pracy. Przez 2h bardzo źle widziałam. Miałam odpuścić sobie wizytę, bo z uchem lepiej, a to oko mnie przeraziło.
Więc poszłam do mojej lekarki, a ona totalny chillout. I że prawdopodobnie to chwilowe niedotlenienie siatkówki.
Heloł?! To trwało 2h!!!Umarłam prawie, a ona na luziku, że to może to i czy mi przeszło... Hahaha.
No przeszło.
Ale byłam obsrana po pachy w robocie.
Że ja? Taka młoda? Ślepnę z godziny na godzinę. I czy będę jesz widziała Mata? I jak wrócę do domu? Czy już umieram?
Hahaha. Nie no, jestem za młoda.
Nie no, nadal jest źle. Chyba jednak jestem już stara. W końcu 29 lat.
Nie no, kur**, spokojnie, nie nakręcaj się. Dopiero 28. Do 29 trochę jeszcze brakuje. A okulary? Dadzą radę? Zakładam i dupa. Posrana po pachy. Stoję w oknie i nawet dużego baneru na przeciwko firmy nie mogę odczytać. Jezu, ślepnę. Za co, dlaczego? Chyba musze jechać do szpitala... Nie, nie dojadę. Chyba muszę zadzwonić po karetkę.
Dwie godziny później mi przeszło
Ale takie miałam myśli i nastawienie. Byłam mega przestraszona.
Przepraszam, ale pisane wczoraj, na gorąco, zaraz po wizycie.
A jutro wizyta u okulisty...

3 komentarze:

  1. Ja w grudniu miałam adenowirusowe zapalenie spojówek i rogówek - zakaźne jak cholera. Wyglądałam jakby mnie ktoś pobił i jedyne o czym myślałam to, to że jak mi przejdzie to już nigdy nie powiem, ze jestem brzydka ha ha :P

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak teraz? Juz dobrze???

    OdpowiedzUsuń