piątek, 2 marca 2018

Zakaźnie

W niedzielę jeszcze jeździliśmy z zaproszeniami. Wieczorem pojechaliśmy na umówione spotkanie w związku z dekoracjami. Wydawało mi się, że Mat ma trochę podwyższoną temperaturę, ale mówił tylko, że jest śpiący. W domu narzekał na bóle brzuszka i znowu czułam, że chyba trochę ma podwyższoną temperaturę.
W poniedziałek Tomek podał mu leki na ból brzuszka. Zawiózł do swojej Mamy, która bezbłędnie rozpoznała.... ospę.
I tak Matyś jest cały wysypany. Dziś już lepiej, ale pierwsze dwie noce - prawie nieprzespane. A ja na dwytygodniowym zwolnieniu, bo wychodzić z domu nie może.
Nadal nie wszyscy są zaproszeni. Ale w sumie już bliżej niż dalej. Jeszcze tylko półtora miesiąca. A nawet mniej....

1 komentarz: