czwartek, 2 maja 2019

33t0d

32t5d
Kolejna wizyta. Ktg - skurcze silne, ale krótkie. Młoda po raz kolejny miała czkawkę podczas badania. Pan doktor na wykres stwierdził jednak, żebym się nie przejmowała, że to tylko takie "pryknięcia". Rozwarcie dopiero na opuszek paluszka.
32t6d - 1 maja
Jedna z piersi swędzi niesamowicie. Pojawiają się pierwsze kropelki. Jesteśmy u teściowej. Chyba za długo dla mojego brzuchola w pozycji siedzącej, bo ledwo wracałam do domu. Paraliżujące skurcze, które nie pozwalały stawiać kolejnych kroków. Torba niespakowana. bałam się, że każą mi zostać w szpitalu. Stwierdziłam, że położę się i odpocznę przez noc, a do szpitala zbierzemy się w przypadku odejścia wód.
Bardzo długo leżałam, bo raz, że twardnienie brzucha (już nie skurcze) i ruchy nie ustępowały, a dwa, że jacyś mężczyźni urządzili sobie spotkanie pod naszym blokiem. Słyszałam całe rozmowy. Przerażają mnie takie "męskie" rozmowy, przechwałki, który jak traktuje swoją kobietę. Masakra.
33t0d
Obudziłam się z pobolewaniem brzucha. Nie zaprowadziłam Mateusza do przedszkola, bo nie wiem czy dałabym radę sama wejść na 2. piętro bez windy. Skurczów nie mam, ale twardnienie brzucha jest. Odpoczywam. Nie zmywam, nie ścielę łóżka, nie robię obiadu. Zjadłam z Matem śniadanie, wzięłam leki i leżę. Jeszcze trochę za wcześnie na poród. Za 2 tygodnie kolejna wizyta, tym razem ponownie usg (oprócz ktg).

3 komentarze:

  1. Dbaj o siebie teraz to takie najgorsze czekanie i liczenie byle kolejny dzień minął. Ttrzymajcie się dziewczyny dzielnie?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak śledziłam blog, gdy byłaś w ciąży z Mateuszem, jak te byłam w pierwszej ciąży z terminem na koniec marca, a tu już druga kruszynka będzie;)

    OdpowiedzUsuń