czwartek, 9 maja 2019

34t zachcianki

A już myślałam, że ta ciąża obejdzie bez takich akcji. Z Mateuszem miałam tak naprawdę dwie mega zachcianki: raz o 2 w nocy miałam ocjotę na pączki -nie miałam i zapychałam się w tę noc ciastkami i druga innym razem przed 5 rano obudziłam się z ochotą na jajecznicę. Wtedy wstałam i usmażyłam. Poza tym jadłam ogromne ilości nektarynek.
W tej ciąży jem bardzo dużo zielonego bezpestkowego winogrona i borówek amerykańskich -odkąd się pojawiły.
A przed chwilą... 22:40. Skończyłam oglądać Kuchenne rewolucje -odcinek pomidorowy, a janie wiem skąd dostałam takiej ochoty na sos pieczarkowy z ziemniakami (mogłoby być bez mięsa, ewentualnie mizeria do tego). Nawet już zapach czułam. Mat śpi, Mąż w pracy. Skąd pieczarki??? Już zastanawiałam się co może być otwarte o tej godzinie 😀 i znalazłam pieczarki w zamrażalniku 😍 Odkroiłam kawałek z zamrożonego pojemnika, żeby całego pudełka nie rozmrażać i zrobiłam w końcu tosta (wcześniej jeszcze ponownie podsmażyłam te pieczarki). Omg. Jaka ulga. To jest po prostu niesamowite 😀
A z innej beczki to odłączyli nam wreszcie prąd i mamy go od nowa -tym razem już na siebie.

1 komentarz: